mardi 15 juin 2010

...


Wtorkowy, piekny, magiczny wieczor. Niestety zmarnowany, samotny, trudny... Nie wiem, co mam o nim sadzic... Co przyniesie jutro??
Dlaczego gdy juz po malu wszystko uklada sie w dobrym kierunku, gdy plany i marzenia zaczynaja nabierac ksztaltow, gdy juz je dostrzegam, juz prawie dotykam, to wszystko gdzies niknie??
Spogladam w niebo, jest teraz takie piekne... Lazurowy blekit przepieknie mieni i laczy sie z rozowo - czerwonymi chmurami... na ich tle pojawiaja sie co jakis czas jaskolki... sa takie radosne, piekne, magiczne, wolne...
w szybie odbija sie wieza... wlasnie swieci... jest godzina 22.00...
A po moich policzkach splywaja lzy...
Jeszcze wczoraj bylam taka szczesliwa, jeszcze wczoraj wszystko jawilo sie w jasnych barwach...
Znow ciezko, znow musze podejmowac trudne decyzje, znow musze walczyc... Kiedy zdobede??!



Jeszcze kilka dni temu podziwialam zachod slonca z wiezy Eiffla, cieszac sie i wierzac, ze marzenia jednak sie spelniaja, ze daje rade, ze bedzie dobrze...
A teraz?? Teraz robi sie juz ciemno, czerwono-liliowe chmury powoli znikaja, ja sama malo co juz widze na klawiature...
Kocham Paryz. Zakochalam sie w nim od pierwszego wejrzenia... Zakochuje sie caly czas od nowa... Wczoraj w nocy na rowerze przez mosty; codziennie rano przez okno; u Fauchona na kawie... na zakupach na Champs-Elysées...



Czy potrafilabym go opuscic?? Czy mam tu byc?? Czy mam realizowac swoje marzenia? Czy sluchac glosu rosadku?? Czy mam sie poddac?? Czy mam walczyc??
Czy zycie mnie "probuje"? Czy chce wiedziec, ile jeszcze wytrzymam??
Spogladam przez okno... jest taki piekny wieczor... Invalides jak zwykle kroluje, wspaniale oswietlony....
Spytasz, co sie dzieje...To zycie znow daje mi o sobie znac...
Ale te jaskolki... Te jaskolki cos mi przypominaja... czy to byla Nadzieja??

7 commentaires:

  1. wytrzymasz tę próbę...

    trzymam kciuki!

    RépondreSupprimer
  2. Dziekuje, kochana! Mam nadzieje...

    RépondreSupprimer
  3. Plath, pamietaj, że całe zycie przed Tobą, że jesteś w takim wieku, że wielokrotnie możesz jeszcze dokonywać wyborów, i wielokrotnie decyzje zmieniać, masz czas na to, żeby próbować, zastanawiać się i zmieniać. Najważniejsze jest to, żebyś podejmowała te decyzje w zgodzie z sobą i żebyś była szczęśliwa. Bądź egoistką i pomyśl tylko o sobie. A ja Cię ściskam:)))))))))))))

    RépondreSupprimer
  4. Seniorito:)) dziekuje za cieple slowa! Problem w tym, ze duzo rzeczy nie zalezy ode mnie... ja ciagle zyje w sytuacji niestabilnej, ciagle zalezna od innych, zostawiona na laske i nie laske... ostatnio jak widze JAK zyje to sie przerazilam...czasem nawet nie mam pieniedzy na jedzenie... straszne. A ludzie tu sie nie przejmuja, mysla tylko o sobie... Z drugiej strony jak pomysle, ile juz pieniedzy w to wszystko wlozylam, ile okropnych rzeczy musialam przezyc, to wrocenie wydaje mi sie jakas farsa... A dzis nie mam na nic sily... na nic...

    RépondreSupprimer
  5. Wiesz jak ja bywałam we Francji to pracowałam 6dni w tygodniu od chwili pobudki dzieci do chwili gdy szły spać. Właściwie nie zarabiałam, bo koszty poróży, przejazdów i ubezpieczenia były prawie takie jak to co zarobiłam.Ja pracowałam tylko przez 3miesiące wakacji ale przez wiele lat, choć co roku zarzekałam się, że nigdy więcej.. Ale te wyjazdy dały mi tyle....kulturowo, językowo, osobowościowo,czego nawet praktyki we Francji mi nie dały. Pamietaj, że jesteś jeszcze bardzo młodziutka, z perspektywy Twojego wieku nie dręcz się decyzjami, bo na wszystko masz jeszcze czas. U Ciebie na nic nie jest za późno. Ale pamiętaj to Twoja decyzja. NIECH BĘDZIE JAK NAJLEPSZA DLA CIEBIE:)))

    RépondreSupprimer
  6. chciałaby bardzo skomentowac, nie wiem czy mi się uda bo ja francuskiego nadal nie za bardzo...
    Moja droga, kochaniutka:* Oczywiście, że przetrwasz:) już tyle razy to udowodniłaś...:) W życiu jestesmy jak wybrzeże: fale morskie miarowo udarzają o jego brzeg, raz mocniej raz słabiej, stale; ale chlupocząca woda wzmacnia jego budowę. Wybrzeże zawsze będzie, aby ograniczac sile morskich zapędow. My też przez doświadczenie stajemy się silniejsi, oszlifowani i musimy znalezc siłę, by hamowac morskie zapędy... Jestem z Tobą:*

    RépondreSupprimer
  7. Dziekuje kochana!!! Jestes niesamowita:DD Chyba widze pomalu swiatelko w tunelu! Dam znac jutro:**

    RépondreSupprimer