samedi 28 août 2010

Mam wylacznosc na gwiazdy:)


Lato w Paryzu dobiega powoli do konca... Bylo bardzo meczace, pracowite, malo wakacyjne, duszne, nudne, zatloczone. Przez te kilka tygodni odkochalam sie od miasta swiatel. Marzyl mi sie moj taras w Polsce, laka, spokoj i chlod w moim domu bijacy od kafelek. Marzyly mi sie czeresnie i owocowe koktaile... Rozmowy przy kawie, muzyka z DVD, wino przy filmie...
Przez wakacje Paryz zamienia sie w miasto turystyczne, ktore nie ma nic do zaproponowania ani turystom, ani mieszkancom, gdyz wszystkie teatry sa pozamykane, nie ma zadnych ciekawych wystaw, restauracje obnizaja swoj poziom i jakosc, ulicami nie da sie przejsc. Jedyny plus to dzialajace fontanny! Naprawde piekne:))
Jest godzina 4 w nocy, nie moge spac... Slucham Charlotte Gainsbourg... Idealnie oddaje atmosfere.



Zawiodlam sie ostatnio na ludziach... Zazdrosnych, wiedzionych checia wykorzystania, manipulantami... Wiem, ze nikt nie jest idealny, ale ja zawsze mam ogromna wiare w czlowieka i gdy sie przekonuje, ze tak naprawde polowa jest niegodna nawet chwili uwagi, jest mi po prostu przykro... Jest mi przykro, ze nie dostrzegaja tego, co maja, ze nie dostrzegaja drugiej osoby... Cos w tym jest, ze musza dotykac nas niepowodzenia, bysmy otworzyli oczy na to, co jest w zyciu wazne...
W tej calej "mieszaninie" niemilych zdarzen dowiedzialam sie kim sa prawdziwi przyjaciele, a to bardzo cenna wiedza:)) Nie narzekam... Widocznie tak musi byc, ze jedni przychodza, drudzy odczodza... Nie zmienie swiata...Na szczescie w poblizu jest zawsze ktos do kogo mozna wyciagnac reke!
Dzieki kilku przykrym zdarzeniom, wiele sie nauczylam. Niedawno poznalam fantastyczne osoby i znow robie cos innego - jestem sprzedawczynia:).
A teraz czuje zblizajacy sie wrzesien... I ciesze sie, bo pojawiaja sie nowe afisze z wystawami, z teatralnych scen odkurzaja kurz i ja sama organizuje sie z moim celem. I chyba jest mi to pisane, bo ostatnio spotykam same osoby, ktore maja kontakty lub sami sa aktorami:)
A dzis...
Chcialam zapatrzyc sie w niebo, chcialam ogladac i podziwiac gwiazdy... Czy wiecie, ze w Paryzu prawie w ogole ich nie widac? Winne sa oczywiscie swiatla i lataranie, ale ja mam wylacznosc na gwiazdy:))) Z mojego okna jak nigdzie rozposciera sie przecudny widok na rozgwiezdzone niebo:D
Po miesiacu milczenia, wracam do pisania! Milego dnia:)
Wasza Plath